Obserwatorzy

środa, 24 kwietnia 2013

Denko kwietniowe :)

Hej :)

Jestem właśnie w drodze do domku, zostaje u rodziców do 4-5 maja, więc nie będę miała dostępu do internetu. Wybaczcie mi moją nieobecność na Waszych blogach, nadrobię wszystko jak wrócę z długiego weekendu majowego :)

Dzisiaj chcę Wam pokazać moje zużycia z kwietnia :)


Zapraszam :)

*LUMENE, krem łagodzący na dzień. Recencja KLIK. Mój ulubieniec! :)
*THE BODY SHOP, masło do ust. Nic specialnego, zapach mnie nie urzekł, tak samo jak masełko. Nie wrócę do niego.
*AA TECHNOLOGIA WIEKU, oczyszczający peeling do mycia twarzy. Bardzo polubiliśmy się z tym panem :) Dobrze oczyszczał twarz, drobinki jednak były bardzo delikatne więc nie nazwała bym go peelingiem. Jednak z miłą chęcią wróciła bym do niego.



*DAIRY FUN, jogurtowy balsam do ciała. Recenzja KLIK. Z miłą chęcią odkupię go :)
*JOANNA NATURIA, balsam do ciała z truskawką. Bardzo dobrze nawilżał i świetnie pachniał truskawką :) Jednak wolę zdecydowanie z tej serii masełka, są bardziej treściwe :)
*EXCLUSIVE, krem do stóp. Po aplikacji miałam nie przyjemne uczucie chłodzenia. Na lato może ten produkt był by może lepszy. Nie nawilżał rewelacyjnie więc do niego nie wrócę.
*SYNERGEN, krem do rąk do skóry suchej. Przyjemnie pachnie, bardzo mała pojemnośc, idealna do torebki. Jednak nie nawilżał za mocno, więc raczej do niego nie wrócę.



*ISANA, peeling pod prysznic. Recenzja KLIK. Nie odkupię. Bubel.
*WELLNESS&BEAUTY, kremowy żel pod prysznic mandarynka i jogurt. Cudowny zapach! Bardzo żałuję, że skończył się, na pewno do niego wrócę!
*CHAMPS DE PROVENCE, różana sól do kąpieli. Bardzo ładnie pachnie, jednak ta sól jest taka gruba, nie dała rady rozpuścić si,e kuła mnie w ciało podczas kąpieli. Niby wszystko ok, ale jednak nie wróce do niej.



*NIVEA, szampon regenerujący. Bardzo lubię szampony z Nivea. Ładnie pachną, dobrze myją włosy, nie plączą. Na pewno do niego powrócę.
*SEBORADIN, kuracja do włosów przetłuszczających się, skłonnych do wypadania. Recenzja KLIK. Na pewno do niego powrócę.



*BRUNO BANANI, dezodorant perfumowany. Mój najukochańszy zapach! Czekam na moje urodziny, może ktoś mi go podaruje :P
*LA RIVE, perfumowany dezodorant. Miał bardzo podobny zapach do Bruno Banani, dlatego się na niego skusiłam. Nie żałuję i pewnie do niego powrócę :)



*BLEND-A-MED, pasta do zębów. Moja ulubiona :)
*MARION, nagietkowa maseczka. FATALNA! Wielki bubel. Śmierdzi, nic nie robi ze skórą. Nie polecam.
*NIZORAL, leczniczy szampon przeciwłupieżowy. Lepiej zapobiegać niż leczyć :)
*VICHY, próbki bezpłatne z apteki. Powiem szczerze, że nie zachwyciły mnie. Ładnie pachną, jednak słabo nawilżały.



Staram się jak mogę zużywać resztki kosmetów, chyba dosyć dobrze mi idzie :)

Buziaczki i po zobaczenia po weekendzie majowym! ;*

wtorek, 23 kwietnia 2013

Isana, żele pod prysznic :)

Hej :)

Dzisiaj post z serii Tanie nie znaczy złe. Mam nadzieję, że przypadnie Wam ona do gustu i będę regularnie coś do niej dodawała :)


Dzisiaj troszeczkę opowiem o:

ISANA, żele pod prysznic.



Zapraszam! :)

Zauważyłam, że każdy z żeli które posiadam ma bardzo podobny skład, zmienia się oczywiście jeśli chodzi o dodawany zapach do żelu. Wstawiam więc dla pokazania Wam skład żelu kokosowego:



Każdy z tych żeli ma dosyć sporą pojemność, bo 300 ml. Opakowanie wykonane jest z plastiku, dobrze można produkt wycisnąć ze środka. Buteleczka zamykana na plastikowy "klik", czasami ciężko go otworzyć mokrymi rękoma. Dziurka jest idealna, produktu na pewno za dużo Nam nie wyleci.

Konsystencja jest dosyć rzadka, jednak żele bardzo dobrze się pienią, myją ciało i pozostawiają śliczny zapach w łazience na długi czas :) Żel nie wysusza skóry, ja jednak mam skórę suchą więc muszę ją dodatkowo nawilżać po kąpieli. Konsystencja pokazana na przykładzie żelu Witaminy i jogurt, wszystkie posiadają ją taką samą:


Podsumowując: Z tego co wiem, jest około 10 różnych rodzai tych żeli, różne wersje zapachowe więc każdy znajdzie coś dla siebie. Ja posiadam w swojej kolekcji te, który zapach bardzo przypadł mi do gustu. Inne może też są fajne, ale jakoś nie przekonały mnie, abym je kupiła :) Wiem że co jakiś czas wychodzi wersja limitowana z zapachami, teraz jest np. z pomarańczą. poluję na nią, jednak w moich Rossmanach nie mogę jej znaleźć.
Jeśli chodzi o mój ulubiony zapach jest to zdecydowanie żurawina i białą herbata. Jest to wersja limitowana z zimy, strasznie szkoda jest mi jej używać, dlatego posiłkuje się podczas kąpieli innymi zapachami ciągle dostępnymi w sklepie. Takim zapachem w stałej sprzedaży, który najbardziej podbił moje serce jest melon i gruszka. Trzeci- masło shea i owoc pasji. Czwarty-kokosowy i ostatni, który spodobał mi się w sklepie to witaminy i jogurt. Ten ostatni na początku pachniał lepiej, teraz być może znudził mi się troszkę, odstawię go i zobaczymy czy później wrócę do niego z przyjemnością :)


Każdy żel kosztuje 4 zł, w promocji 3 zł. Moim zdaniem jest to bardzo mało jak na takie przyjemne żele. Na pewno rozpieszczają one moje zmysły, przyjemnie się z nich korzysta i na pewno będę do nich regularnie wracać :)


Używałyście tych żeli? Co o nich myślicie? :)


Buziaczki! ;*

niedziela, 21 kwietnia 2013

Zebra :)

Hej :)

Dzisiaj przyszła pora na coś słodkiego, także zapraszam! :)

ZEBRA.



SKŁADNIKI:
-kostka masła/margaryny (na zdjęciu masło do kanapek, jednak użyłam margaryny w kostce, po prostu zużyłam je a póżniej przypomniałam sobie, że miałam zrobić zdjęcie:P)
-szklanka cukru
-2 szklanki mąki plus 2 łyżki
-2 łyżeczki proszku do pieczenia
-szczypta soli
-5 jaj dużych lub 6 małych
-2 łyżki kakao



Przygotowanie:
*Masło rozpuścić w rondelku. Gdy ostygnie, przelać do miski. Dodać do niego cukier.



*Dalej dodajemy mąkę, sól, proszek do pieczenia oraz jajka.



*Wszystko łączymy mikserem, aż do powstania gładkiej masy.



*Ciasto dzielimy na 2 części, do jednej dodajemy 2 łyzki mąki, do drugiej 2 łyżki kakao.

*Do blachy wysmarowanej tłuszczem i posypaną bułką tartą nakładamy jedną warstwę ciemnego ciasta, na to warstwę jasnego ciasta. Robimy tak aż do wykończenia ciast w obu miskach :)



*Ciasto wstawiamy do nagrzanego piekarnika (175 stopni, termoobieg), na 45 minut.
*Gdy ciasto ostygnie wyciągamy z formy. Moje bardzo wyrosło i jestem z tego powodu bardzo zadowolona :) Wierzch polałam polewą czekoladową :)
Tak prezentuje się całość :)



SMACZNEGO! :)

sobota, 20 kwietnia 2013

Ziaja blubel, owocowy balsam nawilżający :)

Hej :)

Po wczorajszym deszczu w Warszawie wyszło dzisiaj słoneczko i rozpieszcza Nas swoimi promykami :)

Dzisiaj chciała bym Wam opowiedzieć o:

Ziaja blubel, owocowy balsam nawilżający, na różowo żurawina poziomka.


Zapraszam! :)

Informacje od producenta, stosowanie, skład:


Opakowanie: bardzo duże, bo aż 400 ml. Balsam umieszczony jest w plastikowym pojemniku z bardzo wygodnym dozownikiem. Możemy "nauczyć" się, ile produktu potrzebujemy i idealna ilość wydobyć ze środka.



Konsystencja: bardzo lekka, bardziej rzadka niż gęsta. Szybko się wchłania w ciało, nie pozostawia tłustej warstwy. Już po minucie możemy śmiało zakładać ubrania :)



Zapach: bardzo świeży, owocowy. Identyczny jak w moim ulubionym żelu pod prysznic z Ziaji blubel właśnie o zapachu poziomki i żurawiny :) Wyczuwalny jest na skórze przez jakieś 30 minut, później znika.

Kolor: biały



EFEKTY:
Używałam tego balsamu w poprzednią jesień, później odstawiłąm go i zaczęłam używać czegoś mocniejszego na zimę. I właśnie zastanawiam się, dlaczego? Ba;sam nie dość, że cudownie pachnie, idealnie nawilża! Używam go po kąpieli, a rano czuję go jeszcze na mojej skórze! Nigdy nie miałam tak dobrego balsamu :) Skóa po używaniu produktu jest gładka, miękka i dobrze odżywiona. Z ręką na sercu mogę go polecić! :)

Które to moje opakowanie? 1, ale nie ostatnie :)

Cena: około 8 zł


Ocena: 10/10. Idealne nawilżenie na długie godziny!


Używałyście tego balsamu? Przypadł Wam go gustu?

Miłego weekendu! :*

piątek, 19 kwietnia 2013

Zakupy kwietniowe :)

Hej! :)

Mimo, że jest dopiero 19 dzień kwietnia, pokażę Wam moje zakupy, nic nie mam już zamiaru kupować w tym miesiącu. Portfel jest już mocno naruszony :P

Będąc na początku miesiąca w Biedronce kupiłam sól do kąpieli BeBeauty za mniej niż 4 zł. Używam jej codziennie, zapach ma ładny, szybko się rozpuszcza, jestem z niej zadowolona :) Oczywiście mój ulubieniec, żel-peeling do twarzy, kocham je! Cena 5 zł.
W auchan zakupiłam peeling z Joanny, mniej niż 4 zł :) Ulubiona pasta do zębów blend-a-med, 6 zł :)



W Auchan kupiłam róznież szampon do włosów z Garniera. Był w promocji za 8 zł, stwierdeziłam, że mogę zawsze spróbować :) Kupiłam tam również pasek brązowy, za 8 zł :)



Teraz zakupy z Rossmana, z których jestem bardzo zadowolona. Krem pod oczy z Rival de loop, cena 7 zł. Isana, żel pod prysznic kokosowy, cena 4 zł. Cudowny zapach, kocham te żele! Krem do pięt oraz peeling do pięr z Fuss Wohl. Krem jest cudowny, peeling póki co nie podbił mojego serca. Każdy kosztował mniej niż 4 zł (były bądź dalej są w promocji). Maseczka z Ziaji czekoladowa, mój must have, 1,60 zł. I nowość, maseczka o zapachu truskawki i wanilii z Rival de loop. Użyłam raz i jestem bardzo zadowolona, recenzja wkrótce! :)



W Pepco kupiłam bardzo łane pudełka, w których mam zamiar trzymać kosmetyki :) Największy kosztował 20 zł, średni 15 zł, najmniejszy 13 zł :)



W Tesco mój luby kupił mi takie oto szufladki :) teraz mam gdzie trzymać moją kolorówkę :) Cena 20 zł.



W auchan jest tydzień t-shirtów. Myślałam, że będą one jakieś beznadziejne dla kobiet, ale znalazłam trzy, które bardzo mi się spodobały :) Każda za 10 zł, czarną dostałam od G :)



Jak widzicie obkupiłam się w tym miesiącu, nic wiecej na bank nie kupię :)


Buziaczki! ;*

środa, 17 kwietnia 2013

Isana, peeling pod prysznic

Hej :)

Dosyć dawno był wielki bum na peeling Isany z wersji limitowanej o zapachu czekoladowym. Ja niestety nie załapałąm się na nią, więc sięgnęłam po:

ISANA peeling pod prysznic.


Zapraszam :)

Informacje od producenta:


Opakowanie: Plastikowe, w którym znajdziemy 200 ml produktu. Bardzo dobrze peeling możemy wydobyć ze środka, dziurka nie jest za duża, ani za mała. Całość zamykana na "klik".



Konsystencja: Bardzo lejąca, tak na prawdę nie jest to żaden peeling a zwykły żel pod prysznic z delikatnymi, na prawdę delikatnymi drobinkami, które wogóle nie ścierają.



Zapach: Na początku byłam nim zachwycona, dosyć delikatny. Teraz strasznie mi przeszkadza, z wielką nie chęcia zużyłam go do końca.

Kolor: Biały.



EFEKTY
Peeling tak na prawdę nie jest peelingiem. Jest to zwykły żel pod prysznic, który nawet ładnie nie pachnie. Dobrze, że kosztował tylko 4 zł, inaczej żałowała bym wydanych pieniędzy.

Które to moje opakowanie? 1

Czy kupię go ponownie? NIE

Ocena: 2/10.

Miałyście ten peeling? Też tak słabo go oceniacie czy wręcz przeciwnie?

Buziaczki ;*

sobota, 13 kwietnia 2013

Delia nr 11 :)

Hej :)

Jak Wam minęła sobota? :)

Ostatnio pisałam o lakierze z Delii (KLIK). Byłam nim tak zachwycona, że postanowiłam wypróbować inny kolor, tym bardziej neutralny.
Zapraszam na którką notkę o:
DELIA nr 11.



Buteleczka tak jak w poprzednio opisywanym lakierze 10 ml, szklana, dobrze otwiera się. Pędzelek dosyć wąski, ale bardzo dobrze manewruje się nim na płytce. Jednak konsystencja lakieru pozostawia wiele do życzenia...Bardzo rzadka, ciężko się z nią pracuje. Niby 2 warstwy lakiery wystarczają, aby lakier dobrze pokrywał paznokcie, ale ile trzeba się namęczyć, aby uzyskać dobry efekt ;O Plus jaki znajduje w tym lakierze i to dosyć istotny, nie widać po spaniu na paznokciach żadnych odznaczeń po kołdrze :) Jednak już na drugi dzień, pod wieczór zauważyłam pierwsze odpryski lakieru ;/ O ile ten niebieski trzymał się ponad tydzień, ten kolor nr 11 totalnie mnie zawiódł :( Nie wiem, czy to wina basenu (pewnie tak, niestety we wtorki i piątki mam te zajęcia na uczelni więc i lakiery trochę cierpią), ale odpryski na drugi dzień to już przegięcie. Mimo, że lakier kosztował 4 zł, żaluję, że go kupiłam.



 
A czy Wam kolorek przypadł do gustu? Co o nim myślicie? :)


Buziaczki i miłej niedzieli ;*

czwartek, 11 kwietnia 2013

Niedzielny spacer :)

Hej! :)

Wybaczcie, że nie dodaję ostatnio nic na bloga. Nadchodzą wielkie zmiany w moim życiu, oczywiście mam nadzieję, że na lepsze! :)

Kilka z Was chciało, abym czasami napisała co słychać u Perełki :)
W niedzielę byłyśmy na spacerku i akurat miałam aparat, enjoy :)



Mam nadzieję, że wiosna przyszłą do Nas na dobre i życzę Wam samych słonecznych dni ;*