Hej :)
Dzisiaj przychodzę z podsumowaniem kolejnego tygodnia pod względem tego co jadłam i ile ćwiczyłam.
Niestety ten tydzień wypada dużo gorzej niż poprzedni (KLIK), a to ze względu na 4 dniową obecność w domu rodzinnym, gdzie nie mam sprzętu do ćwiczeń. A no i wiadomo, mama karmi dobrymi rzeczami, nie można się oprzeć :)
Śniadania: Płatki :)
2 śniadania: Deser Satino, kopytka, kanapki z nutellą :)
Obiady: Ryż z kurczakiem z warzywami, chleb w jajku, zapiekanka, pieczone ziemniaki z kotletami sojowymi i groszkiem z marchewką, ziemniaczki z rybą i buraczkami, ziemniaczki z jajkiem sadzonym i buraczkami, ziemniaczki z surówką i kotletem z piersi kurczaka :)
Podwieczorki: Kanapka z serem i szynką, kanapki z nutellą :)
Dzisiaj przychodzę z podsumowaniem kolejnego tygodnia pod względem tego co jadłam i ile ćwiczyłam.
Niestety ten tydzień wypada dużo gorzej niż poprzedni (KLIK), a to ze względu na 4 dniową obecność w domu rodzinnym, gdzie nie mam sprzętu do ćwiczeń. A no i wiadomo, mama karmi dobrymi rzeczami, nie można się oprzeć :)
Śniadania: Płatki :)
2 śniadania: Deser Satino, kopytka, kanapki z nutellą :)
Obiady: Ryż z kurczakiem z warzywami, chleb w jajku, zapiekanka, pieczone ziemniaki z kotletami sojowymi i groszkiem z marchewką, ziemniaczki z rybą i buraczkami, ziemniaczki z jajkiem sadzonym i buraczkami, ziemniaczki z surówką i kotletem z piersi kurczaka :)
Podwieczorki: Kanapka z serem i szynką, kanapki z nutellą :)
Kolacje:
Parówki z chlebem tostowym, kanapki z sałatą, serem, szynką,
rzodkiewką, pomidorem, ogórkiem i jajkiem :), naleśniki z dżemem
truskawkowym, jogurt :)
Słodkości (oj, było ich!): Rafaello (przepis KLIK), chipsy, czekolada, orzeszki, szarlotka (przepis KLIK), kremówka wadowicka :)
Kremowanie balsamami ujędrniającymi: na 7 dni użyłam ich...5 razy, czyli 2 razy sobie odpuściłam. W czwartek, gdy do domu weszłam o 23 i już nie miałam siły na nic, i w sobotę, gdy było mi za zimno na rozbieranie sie i kremowanie ;/
Ćwiczenia (oj, ubogo, ubogo): 45 minut jazdy na rowerze, 1100 ćwiczeń na leg magic, 400 brzuszków.
Postanowienia na ten tydzień? Więcej ćwiczeń! i to zdecydowanie! Szkoda, że jest zimno na dworzu, całkowicie nie mam ochoty na rower ani na bieganie ;/ muszę coś wymyślić w domku :)
Buziaczki! ;*
Słodkości (oj, było ich!): Rafaello (przepis KLIK), chipsy, czekolada, orzeszki, szarlotka (przepis KLIK), kremówka wadowicka :)
Kremowanie balsamami ujędrniającymi: na 7 dni użyłam ich...5 razy, czyli 2 razy sobie odpuściłam. W czwartek, gdy do domu weszłam o 23 i już nie miałam siły na nic, i w sobotę, gdy było mi za zimno na rozbieranie sie i kremowanie ;/
Ćwiczenia (oj, ubogo, ubogo): 45 minut jazdy na rowerze, 1100 ćwiczeń na leg magic, 400 brzuszków.
Postanowienia na ten tydzień? Więcej ćwiczeń! i to zdecydowanie! Szkoda, że jest zimno na dworzu, całkowicie nie mam ochoty na rower ani na bieganie ;/ muszę coś wymyślić w domku :)
Buziaczki! ;*
hej ;) u mnie dzisiaj jest ciepło świeci słoneczko tylko wieje bardzo silny wiatr ale jeżeli ci to nie przeszkadza to zapraszam ^^ i oczywiście życzę powodzenia w postanowieniu na nowy tydzień :)
OdpowiedzUsuńps. mam ochotę na obiad ze środy ^^
Ja ze słodyczami stopuję na najbliższy tydzień:) Muszę się odzwyczaić od nich trochę:P Balsamować też się zaczęłam regularnie wieczorem po kąpieli, zobaczymy jak długo:D
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)
przez Ciebie zrobiłam się głodna:D
OdpowiedzUsuńdojrzałam na zdjęciach marchewkę z groszkiem, a chodzi ona za mną od tygodnia! muszę koniecznie ją dziś wszamać:D Ach, no i piszę o tym nie pierwszy raz - publikowanie postów jedzeniowych, w środku dnia, do czytania, w trakcie pracy, na głodzie - to powinno być zabronione:P
OdpowiedzUsuńmniaaaam ile dobroci :)
OdpowiedzUsuńu mnie najgorzej to jest z fast foodami, strasznie je lubie niestety bo słodycze jeszcze przeboleje:(
OdpowiedzUsuńi w ogóle zawsze jak wchodze na Twojego bloga to robie się glodna!! :)
Smacznego:)
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba sobie pofolgować :))
OdpowiedzUsuńJedyne czemu nigdy nie mogę się oprzeć to Barbakanki krakowskie z przyprawą korzenną w czekoladzie.
OdpowiedzUsuńTe kopytka jakoś podsmażałaś?:)
OdpowiedzUsuńPodsmażałam :D strasznie lubię tą skórkę chrupiącą :D
UsuńJa próbuję zgubić trochę centymetrów, zaczęłam zmiany pieczywa z białego na razowe, Tobie też to proponuję. Nutellę najlepiej też odrzucić, a zjeść jakiś twarożek.
OdpowiedzUsuńCo do ćwiczeń, ja od pierwszego zaczynam skakać na skakance + 8 min. buns :)
Nie mogę wieczorem odwiedzać Twojego bloga !! :D
OdpowiedzUsuńmam pytanie, jak zrobiłaś ten chleb w jajku ? ;)
OdpowiedzUsuńdodaję, świetny blog ;)
Chleb w jajku- rozbijasz jajko do talerza, dodajesz soli, pieprzu, roztrzepujesz wszystko :) Maczasz a nim chleb i smażysz na rozgrzanym oleju :) Oczywiście z obydwu stron :)
UsuńTeż uwielbiam płatki na śniadanie.
OdpowiedzUsuńNiedziela nutella mmmm :)
OdpowiedzUsuń