Witajcie dziewczynki ;*
Dzisiaj relacja z wtorku ;)
Wstałam wyjątkowo wcześnie i o dziwo, wyspałam się ;) Pozwoliłam swojemu G. pospać jeszcze a sama zaczęłam ogarniać się, poprasowałam ubrania i zjadłam śniadanko ;) około 8 obudziłam G, a przed 9 szliśmy już na plażę :)
Miałam na sobie: strój ten co zawsze (niestety mam tylko jeden, chciałam kupić sobie drugi, jednak nic mi nie odpowiada, a nic na przymus kupywać nie będę), niebieska sukienka z C&A (ładnie podkreśla już delikatną opaleniznę :)) oraz sandakłi, te co zawsze ;) W uszach pasiaki :) A torebka plażowa z Biedronki :)
Namiętnie smarujemy się balsamami do opalania, żeby się nie spalić więc i szybko poszły Nam pozostałośći z zeszłorocznych wakacji :) Kupiliśmy w Biedronce Eveline, wodoodporny balsam do opalania SPF 6, kosztował 13,99 :)
Weszliśmy na plażę a tam.... Zero fal! Zero wiatru! a niebo bezchmurne! Zobaczcie sami! :)
Słońce tak parzyło, że nie dało się poleżeć. Może tak do godziny 10.30, później łaziliśmy na spacerki po kamienistej plaży (zapewne dlatego, że był przypływ). Zdjęcia plaży i ze spacerku z Moim Mięśniakiem hehe :)
O 13 wróciliśmy do domku na obiad, znowu gyros, juz ostatni dzień bo już się skończył :) Odpoczęliśmy troszeczkę i o 15 ruszyliśmy znowu na plażę.
Tym razem był lekki wiaterek, ale to bardzo dobrze, można było połazić i się nie spocić :P Oraz na niebie pojawiły się chmurki:
Nie braliśmy parawanu po południu, stwierdziliśmy że jest nie potrzebny bo wiatru silnego nie ma :) Nasza baza dowodzenia, 2 metry od wody :P
Górę schowałam do namiotu, a na słońce wystawiłam tylko nóżki, a niech się opalają! :) Przed Nami dzieci zbudowały zamek, oto efekt ich ciężkiej pracy :)
Przed 18 tak zaczęło wiać, namiot Nam chciał odfrunąć :P Zrobiło Nam się zimno, więc wróciliśmy do pokoju :) Na kolację zrobiliśmy sobie pyszne kanapeczki z sałatą, szyneczką, serem, ogórkiem, pomidorem i jajkiem :) Mniam!
Po kolacji obejrzeliśmy wydarzenia, wkońcu lubię wiedzieć, co się dzieje w Polsce ;) I po nich ruszyliśmy na miasto :) I oczywiście nie wróciliśmy z pustymi rękoma :)
Lampion szczęścia za 3 zł, zapach do kominka 3 zł, bransoletki 5 zł, świeczka 8 zł, szampon i odżywka Balea do włosów suchych i zniszczonych, każda za 6 zł (wydaje mi się, że to chyba tanio :))
Mam nadzieję, że u Was też jest piękna pogoda i miło spędziliście dzień :)
Buziaczki i gorące uściski znad morza! ;* ;*
Dzisiaj relacja z wtorku ;)
Wstałam wyjątkowo wcześnie i o dziwo, wyspałam się ;) Pozwoliłam swojemu G. pospać jeszcze a sama zaczęłam ogarniać się, poprasowałam ubrania i zjadłam śniadanko ;) około 8 obudziłam G, a przed 9 szliśmy już na plażę :)
Miałam na sobie: strój ten co zawsze (niestety mam tylko jeden, chciałam kupić sobie drugi, jednak nic mi nie odpowiada, a nic na przymus kupywać nie będę), niebieska sukienka z C&A (ładnie podkreśla już delikatną opaleniznę :)) oraz sandakłi, te co zawsze ;) W uszach pasiaki :) A torebka plażowa z Biedronki :)
Namiętnie smarujemy się balsamami do opalania, żeby się nie spalić więc i szybko poszły Nam pozostałośći z zeszłorocznych wakacji :) Kupiliśmy w Biedronce Eveline, wodoodporny balsam do opalania SPF 6, kosztował 13,99 :)
Weszliśmy na plażę a tam.... Zero fal! Zero wiatru! a niebo bezchmurne! Zobaczcie sami! :)
Słońce tak parzyło, że nie dało się poleżeć. Może tak do godziny 10.30, później łaziliśmy na spacerki po kamienistej plaży (zapewne dlatego, że był przypływ). Zdjęcia plaży i ze spacerku z Moim Mięśniakiem hehe :)
O 13 wróciliśmy do domku na obiad, znowu gyros, juz ostatni dzień bo już się skończył :) Odpoczęliśmy troszeczkę i o 15 ruszyliśmy znowu na plażę.
Tym razem był lekki wiaterek, ale to bardzo dobrze, można było połazić i się nie spocić :P Oraz na niebie pojawiły się chmurki:
Nie braliśmy parawanu po południu, stwierdziliśmy że jest nie potrzebny bo wiatru silnego nie ma :) Nasza baza dowodzenia, 2 metry od wody :P
Górę schowałam do namiotu, a na słońce wystawiłam tylko nóżki, a niech się opalają! :) Przed Nami dzieci zbudowały zamek, oto efekt ich ciężkiej pracy :)
Przed 18 tak zaczęło wiać, namiot Nam chciał odfrunąć :P Zrobiło Nam się zimno, więc wróciliśmy do pokoju :) Na kolację zrobiliśmy sobie pyszne kanapeczki z sałatą, szyneczką, serem, ogórkiem, pomidorem i jajkiem :) Mniam!
Po kolacji obejrzeliśmy wydarzenia, wkońcu lubię wiedzieć, co się dzieje w Polsce ;) I po nich ruszyliśmy na miasto :) I oczywiście nie wróciliśmy z pustymi rękoma :)
Lampion szczęścia za 3 zł, zapach do kominka 3 zł, bransoletki 5 zł, świeczka 8 zł, szampon i odżywka Balea do włosów suchych i zniszczonych, każda za 6 zł (wydaje mi się, że to chyba tanio :))
Mam nadzieję, że u Was też jest piękna pogoda i miło spędziliście dzień :)
Buziaczki i gorące uściski znad morza! ;* ;*
albo mam urojenia, albo notka wkleiła Ci się dwa razy xD sukieneczka fajna :) no i zazdroszczę pogody! :)
OdpowiedzUsuńno masz rację, 2 razy się wkleiła :P dzięki że powiedziałaś! :)
UsuńAle śliczna ta sukienka!:) ♥
OdpowiedzUsuńwydawało mi się, że dodawałam już komentarz, ale nieważne xD super sukienka! i zazdroszczę pogody:) u mnie niestety już dziś się zepsuła..
OdpowiedzUsuńWłaśnie u Mnie ma być pogoda aż ko końca naszego wyjazdu ;) więc rewelacja! :)
UsuńRobisz bardzo ładne zdjęcia ;D A tak w ogóle to zazdroszczę wyjazdu nad morze ;D
OdpowiedzUsuńsoneys.blogspot.com
Dziękuje :)
UsuńJa chce na słoneeczko! Ty masz zdecydowanie za dobrze! :D
OdpowiedzUsuńhehe, chętnie słoneczka troszeczkę oddam! :)
UsuńMniam! Pysznie wyglądające kanapki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Liame L.
http://liamelouise.blogspot.com/
Bardzo ci zazdroszczę:) śliczne zdjęcia:)))
OdpowiedzUsuńCudna ta sukienka:D BOski kolorek
OdpowiedzUsuńjakie kanapeczki :D lubię takie dziewczęce stylizacje :)
OdpowiedzUsuńprzede mną także odwiedzinki nadmorskich rejonów, czy lokum, w którym mieszkacie, to coś godnego polecenia?
OdpowiedzUsuńsuper widoki!!
OdpowiedzUsuńWPADAJ DO MNIE NA KONKURS, DO WYGRANIA SUKIENKA :)
Zazdroszczę takich fajnych wakacji i wypoczywaj :D
OdpowiedzUsuńKolor sukienki bardzo do Ciebie pasuje :)
OdpowiedzUsuńO! Też bym chciała taki lampion szczęścia!
śliczną masz ta sukienkę :))
OdpowiedzUsuń